czwartek, 7 maja 2015

Od Russel'a CD Miechelle

Siedziałem nad jeziorem. Puszczałem kaczki, bo nie było co robić. Nagle jak bomba jakiś pies wskoczył do wody. Przez przypadek, dostał ode mnie kamieniem.
-Sorki. - Powiedziałem.
-Po co rzucasz kamieniami? - Burknęła i wyszła z wody.
-Yyyyyy...Bo mi się nudzi? - Mój wyraz twarzy określał na prawdę wielkie zdziwienie.
-Aha, a mógł byś we mnie nie celować?
-No, mógłbym...Ale...-Nie dokończyłem. - Dobra, nie mam zamiaru się kłócić. Jeśli chcesz iść to idź.
-Chciałabym popływać, bo jest gorąco!
Przewróciłem oczami.
-Idę do domu się napić. Pa! - Krzyknąłem i poszedłem w stronę swojej jaskini.
-Jakiego domu? - Jak by nie wiedziała...A, no tak. Ona nie jest w naszej sforze.
-No...Do sfory czy coś. - Przekręciłem łeb.
-To tu jest sfora?! - Powiedziała uradowana.
-No jest. To...Nie należysz do niej?
-Niestety nie. - Spuściła łeb.
-To chodź! Patrick cię przyjmie! - Zacząłem podskakiwać.
Suczka przytaknęła i pobiegliśmy do Patrick'a.

*Pod jaskinią* 

-Cześć Pat. Czy ta suczka może dołączyć?
-Jasne! Russel, mógł byś pokazać jej jaskinię? Bądź norę, jak woli.
Wyszliśmy z jaskini. Już miałem coś powiedzieć gdy ta wtrąciła.
-A więc nazywasz się Russel?
-No, a jak? - Uśmiechnąłem się. - A ty?

Miechelle? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz